To naprawdę trudne pytanie.
Skóra jest teraz postrzegana jako ekosystem… więc jak odpowiedziałbyś na pytanie: Jaki jest idealny ekosystem?
Czy to las deszczowy? Jaki rodzaj lasu deszczowego? Czy to rafa koralowa czy sawanna? Pomyśl o tych ekosystemach jak o mikrobiomie skóry Ziemi.
Jedną z miar zdrowia ekosystemu jest różnorodność. Różnorodność jest miarą liczby gatunków. Czy można to wykorzystać do mikrobiomu skóry?
Toczy się wokół tego pewna debata. Z jednej strony jasne jest, że nasz nowoczesny styl życia doprowadził do utraty dużej części różnorodności drobnoustrojów na naszej skórze. Łowcy-zbieracze są znacznie bardziej zróżnicowani i nie mają garstki gatunków, które są bardzo dominujące (tak jak my). Z drugiej strony skóra ciężko pracuje, aby wykluczyć większość napływających drobnoustrojów, utrzymując niskie pH (4,5), wydzielając związki przeciwdrobnoustrojowe (takie jak kwas sapienowy) i utrzymując wysoki poziom soli (poprzez pocenie). Czasami zwiększona różnorodność nie jest dobra i wskazuje na zbyt liberalny układ odpornościowy. Wykazano na przykład, że tuż przed wybuchem egzemy następuje wzrost różnorodności mikrobiomu skóry. Towarzyszy temu zwykle wzrost pH i załamanie funkcji barierowej.
Tak więc potrzebujemy różnorodności w podgrupie drobnoustrojów, które mają żyć na skórze. Grupa, z którą wspólnie ewoluowaliśmy.
Krótko mówiąc, nikt jeszcze nie wie, jak wygląda idealny mikrobiom skóry i prawdopodobnie okaże się on bardzo specyficzny dla jednostki.