Ludzkość nauczyła się ogromnie dużo w ciągu ostatnich kilkuset lat. Odkryliśmy mikroby, DNA i ewolucję. Odkryliśmy, że nie jesteśmy w centrum wszechświata, a to doprowadziło nas do podjęcia wyzwania. Poznaliśmy siłę atomu, wiemy, że elektron jest obecnie wykorzystywany do przenoszenia energii i przetwarzania informacji w tranzystorach.
Są jednak pewne powody do pokory. Nie potrafimy wykryć rzeczy, która stanowi 85% masy wszechświata. Nazwaliśmy ją “ciemną materią”, ale nadal nie możemy jej znaleźć. Wiemy, że geny kodują białka, ale geny stanowią tylko 2% naszego DNA. Resztę nazwaliśmy “śmieciowym DNA” i nie jest do końca jasne, co ono robi.
Ostatnie 20 lat pokazało, że nie dostrzegamy rzeczy, które są tuż pod naszym nosem. Odkryliśmy, że mamy tysiące gatunków mikrobów w nas i na nas, które są kluczowe dla naszego ogólnego zdrowia. Nie mogliśmy dostrzec tej części nas samych, dopóki nie umieliśmy spojrzeć przez pryzmat sekwencjonowania genetycznego, by pokazać ludzki mikrobiom. Wojna z zarazkami nagle wydała się być szkodliwa, ponieważ jesteśmy w dużej części “zarazkami”. Mikrobiom Twojej skóry obejmuje setki gatunków bakterii, które konkurują o składniki odżywcze, toczą ze sobą wojnę, próbują oszukać układ odpornościowy Twojej skóry, a czasem współpracują w celu utrzymania nisz takich jak gruczoły łojowe. To tylko bakterie. Istnieją również grzyby, archaea i ogromne ilości wirusów. Jest to sieć interakcji, której nie da się zmapować, nawet dla sztucznej inteligencji. Jak działać, kiedy uświadomimy sobie, że zajmujemy się ekosystemem, który jest nieprzewidywalny i złożony?
Ludzie współewoluowali z mikrobiomem przez setki tysięcy lat i obecnie jesteśmy od niego tak samo zależni, jak on od nas. Bez mikrobiomu skóry mielibyśmy poważne kłopoty. Załamałyby się bariery ochronne, podniosłoby się pH, osłabłaby odpowiedź immunologiczna Twojej skóry, a Ty stałbyś się podatny na wiele patogenów. Większość mikrobów skóry bez ludzi również miałaby problemy. Przystosowały się one do dziwnych warunków panujących na ludzkiej skórze i teraz nie mogą żyć nigdzie indziej. Tak więc, zanim zaczniemy ingerować w ściśle współpracujący system, być może powinniśmy zadać kluczowe pytanie: czy jesteśmy pewni, że możemy zrobić coś lepszego niż dwa miliony lat ewolucji?
Nasza filozofia tworzenia produktów do pielęgnacji skóry jest prosta. Korzystamy z postępu technologicznego, aby naśladować warunki, w jakich przyszło nam ewoluować.
Porównujemy współczesny styl życia ze stylem życia myśliwych-zbieraczy i kiedy znajdujemy znaczącą różnicę, usiłujemy ją rozstrzygnąć w sposób jak najbardziej klarowny. Na przykład, większość współczesnych kobiet stosuje makijaż. W przeciwieństwie do glinek i barwników roślinnych, które były używane przez łowców-zbieraczy, te kolorowe kosmetyki muszą być usuwane nie tylko wodą. Z punktu widzenia rozwoju produktu mamy teraz jasny cel: – jak usunąć makijaż przy minimalnej ingerencji w naturalny stan skóry? Inny przykład… Obecnie większość naszego życia spędzamy w pomieszczeniach zamkniętych, odgrodzeni od natury szklaną barierą. Jak możemy naśladować życie na świeżym powietrzu, korzystając z postępu technologicznego? Możemy zastąpić naturalne mikroby probiotykami i spróbować naśladować ekspozycję na światło słoneczne najlepiej jak potrafimy. Nie jest to jeszcze idealne rozwiązanie, ale przynajmniej rozsądna próba naśladowania środowiska, do którego się przystosowaliśmy.